Nieznajomy może LEGALNIE zaparkować na Twoim podjeździe... ale usunięcie jego samochodu jest przestępstwem

Następnym razem, gdy nie możesz znaleźć miejsca parkingowego, zaparkuj na pustym podjeździe - nie możesz zostać za to aresztowany.


Otrzymasz wybaczenie, jeśli pomyślisz, że Twój podjazd jest ekskluzywnym parkingiem dla Twoich własnych pojazdów.

Jednak technicznie każdy może tam zaparkować.

Prawo stanowi, że pozostawienie samochodu na podjeździe przez kogoś innego nie jest nielegalne – niezależnie od tego, czy właściciel domu wyraził na to zgodę. Tak więc, jeśli zadzwonisz na policję, nie zrobią absolutnie nic z tą sytuacją.

Nie zbesztają „przestępcy”, nie usuną samochodu i nie wystawią ostrzeżenia.



Źródło: Getty

Ustawa o ruchu drogowym oznacza, że ​​to lokalne władze są odpowiedzialne za egzekwowanie prawa parkingowego. Ale znowu nie mają żadnej mocy, by zrobić cokolwiek w sprawie nieznajomego zaparkowanego na twoim podjeździe.


Przeczytaj więcej: Zaparkowanie samochodu po niewłaściwej stronie drogi może spowodować grzywnę w wysokości 1000 funtów

Mogą nakładać mandaty karne na samochody, które są „nielegalnie” zaparkowane na poboczu drogi, jednak nie mają pozwolenia na zrobienie czegokolwiek w sprawie niesfornego właściciela samochodu, który porzucił swój pojazd na Twojej drodze.

RAC powiedział: „Kiedy samochód jedzie, technicznie rzecz biorąc znajduje się na terenie prywatnym – a rada nie ma uprawnień, aby go usunąć”.



Źródło: Getty

RAC stwierdził również, że jeśli znajdziesz się w sytuacji, najlepszą rzeczą do zrobienia jest rozmowa z właścicielem pojazdu i dążenie do „rozsądnego rozwiązania sytuacji”.

(Nie daj się skusić, aby zdewastować samochód lub wyrzucić kij bejsbolowy na przednią szybę, ponieważ jest to nielegalne i TY możesz mieć kłopoty.)

Jeśli właściciel samochodu jest upartym mułem, możesz potencjalnie podjąć kroki prawne, ponieważ technicznie jest to „wtargnięcie”. Jednak prowadzenie sprawy cywilnej jest zarówno długotrwałe, jak i potencjalnie bardzo kosztowne.


Miejmy nadzieję, że „przyjazna” rozmowa i być może stary dobry brytyjski sposób na zaoferowanie filiżanki herbaty rozwiążą wszelkie dramaty związane z „wojną o parkowanie”.

ZEGAREK! Wyznania szkoły celebrytów prowadzonej z Antonem Du Beke: