Wszystkie uwagi BTS: Porządek chronologiczny

CZYTASZ


Wszystkie uwagi BTS: Porządek chronologiczny

Losowy

HYYH, młody na zawsze, młodość, skrzydła, kochaj siebie Każda notatka przetłumaczona i uporządkowana chronologicznie. Seria wpisów do pamiętnika każdej postaci fikcyjnego wszechświata w teledyskach BTS, rolkach i filmach krótkometrażowych. ** IMPOR ...

#albumy #bangtansonyeondan #BTS #btsarmy #btsboys #btsenglish #btshyyh #btsjhope #btjimin #btsloveyourself #btsnotes #btsrapmonster #btsseokjin #btssuga #btstaehyung #btswings #btsyoongi #chronologiczny #olśnienie #Jin #loveyourselfanswer #loveyourselfher #loveyourselftear #notatki

Rok 10-19

21,5 tys. 224 39 Writer: saranderose przez saranderose
przez wyzdrowiej Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

-

Hoseok


23 lipca, rok 10

Kiedy policzyłem do trzech, usłyszałem dźwięk śmiechu jak halucynacje. W następnej chwili młody ja minął, trzymając czyjąś rękę. Obejrzałem się szybko, ale nikogo tam nie było oprócz moich kolegów z klasy, którzy się na mnie gapili.


nauczyciel nazwał moje imię. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, gdzie jestem. To była wycieczka klasowa. Liczyłem owoce, które zostały narysowane w podręczniku. Pięć. Sześć. Nie przestawałem liczyć, ale jednocześnie drżałem, a moje ręce spocone. Pamięć o tym czasie wciąż się pojawiała.

Nie pamiętałem wyraźnie twarzy mojej matki tego dnia. Pamiętałem tylko tabliczkę czekolady, którą mi dała, kiedy rozglądaliśmy się po parku rozrywki.


Hoseok-ah. Policz do dziesięciu, a potem otwórz oczy. Kiedy skończyłem liczyć i otworzyłem oczy, mojej matki nie było. Czekałem i czekałem, ale ona nigdy nie wróciła. Naliczyłem tylko do dziewięciu. Gdybym policzył jeszcze jeden, byłoby dobrze, ale mój głos nie wyszedłby. Dzwoniły mi uszy, a otoczenie mętniło. Nauczyciel ciągle wskazywał, mówiąc mi, żebym dalej liczył. Moi przyjaciele się na mnie gapili. Nie pamiętam twarzy mojej matki. Wydawało mi się, że gdybym policzył jeszcze jeden, moja mama naprawdę nigdy by do mnie nie wróciła.

Tak po prostu upadłem na ziemię.

---

Taehyung


29 grudnia, rok 10

Wszedłem do salonu po zdjęciu butów i upuszczeniu torby, a mój tata był w środku. Nie myślałem o tym, ile czasu minęło, odkąd go ostatnio widziałem, ani gdzie był. Właśnie wpadłem na jego uścisk. Nie pamiętam jasno, co się potem stało. Czy po raz pierwszy poczułem alkohol, usłyszałem, jak przeklina mnie, czy zostałem przez niego uderzony? Nie wiedziało, co się właściwie dzieje. Pachniał alkoholem, oddychał ciężko i miał nieświeży oddech. Oczy miał przekrwione, a broda zaniedbana. Potem użył swojej dużej ręki, by mnie uderzyć, zapytał, na co patrzę, i uderzył mnie ponownie. Potem uniósł mnie wysoko w powietrze. Chociaż jego przekrwione oczy były przerażające, nie mogłem płakać, ponieważ byłem zbyt przestraszony.

To nie był mój tata. Nie, był, ale nie miał na to ochoty. Kopnąłem nogę w powietrzu. W następnej chwili moja głowa uderzyła o ścianę i upadłem na podłogę.

Czułem, że moja głowa eksploduje.

Mój wzrok stał się zamazany i stopniowo ciemniał, a wszystko, co słyszałem w umyśle, to oddech moich ojców.

---

Jimin

6 kwietnia, rok 11

Sam wyszedłem z wejścia do arboretum. Pogoda była pochmurna i nieco chłodna, ale nadal było miło. Choć był dzień piknikowy, moi rodzice byli nadal zajęci. Na początku byłem trochę smutny. Ale w konkursie rysowania kwiatów otrzymałem komplement, a moje przyjaciółki powiedziały, że jestem niezawodny. Odtąd myślałem, że jestem trochę fajniejszy.

Jimin-ah, poczekaj tutaj. Nauczyciel wkrótce przyjdzie. Po pikniku, gdy mieliśmy opuścić arboretum, nauczyciel ostrzegł mnie, ale nie czekałem. Byłem przekonany, że mógłbym to zrobić sam.

Obiema rękami mocno chwyciłem paski plecaka i celowo szedłem. Czułem, że wszyscy się na mnie gapią, więc bardziej wyprostowałem ramiona. Minęło dużo czasu, odkąd zaczął padać deszcz. Moi przyjaciele i ich mamy już odeszli, nie było nikogo, kto mógłby się mną zaopiekować, bolały mnie nogi. Plecak zakryłem głowę i przykucnąłem pod drzewem. Deszcz padał mocniej i nie przeszedł żaden człowiek. W końcu skończyło mi się bieganie w deszczu. Nie widziałem domu ani sklepu. A miejscem, do którego przybyłem, było tylne wejście do arboretum. Boczna brama była otwarta i widziałem w niej coś do przechowywania.

Historia jest kontynuowana poniżej

Promowane historie

Spodoba ci się również