Arthur and the Invisibles 4: Defender of the Seven Kingdoms

CZYTASZ


Arthur and the Invisibles 4: Defender of the Seven Kingdoms

Fanfiction

Od wydarzeń wojny dwóch światów minął prawie cały rok, a Arthur wrócił do domu dziadka, domu Minimoyów. Niebo wygląda wyraźnie, teleskop został naprawiony, a nawet jego ojciec pozwala mu ...

#aati #minimalna #wattys2018 #wattys2019

Rozdział 1: Powrót

860 14 2 Writer: CasualPrince8 przez CasualPrince8
przez CasualPrince8 Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Prawie dziesięć księżyców później ...

Gdy samochód zatrzymał się na już zaciemnionym podjeździe, Arthur po raz kolejny zobaczył dom swojego dziadka. Jego matka jako pierwsza wyszła, robiąc kilka kroków przed wymiotowaniem w krzaku. Jego ojciec odwrócił się do niego.


Znasz Artura, moglibyśmy zostawić twoją matkę tutaj w tym roku. Jej brzuch po prostu nie zgadza się z samochodami. Artur uśmiechnął się.

Wymioty są dobre dla roślin i robaków. Odpowiedział. Ojciec zaśmiał się i poklepał go mocno po ramieniu, zanim sam wyszedł z samochodu. Ale Arthur po prostu tam siedział, rozkoszując się cudowną chwilą szczęścia.


Minęło prawie dziesięć księżyców, odkąd Maltazard urósł do pełnych rozmiarów i zaatakował Miasteczko Daisy, a Arthur i jego rodzice wkrótce wrócili do Anglii. Rok szkolny w Arthurs był trudny i nawet nie mógł sobie wyobrazić, jak ciężko było przyjaciołom w Daisy Town, ale atak Maltazardów był dobry z jednej strony. To całkowicie zmieniło spojrzenie jego rodziców.

Jego matka w końcu zyskała zaufanie do siebie, chociaż jej brzuch był inną sprawą, czasami udawało mu się przejść całe dni bez omdlenia. Co do ojca, w końcu postawił opinie swojej rodziny przed własnymi. Dotrzymał obietnicy, że udowodni swoją wartość Arthurowi i jego matce, i zdaniem Arthursa właśnie to zrobił, i oboje zbudowali silny i stabilny związek przez ostatnie dziesięć księżyców. W rzeczywistości atak Maltazardów zbliżył ich do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.


Arthur wyrwał się z chwili szczęścia, słysząc odgłos kolejnego głośnego wymiotowania matki, i wyjrzał przez okno samochodu, by zobaczyć, jak wciąż pochyla się nad krzakiem. Otworzył drzwi i powoli zbliżył się do niej.

Milczący? Nic ci nie jest?' On zapytał. Udało jej się nieco podnieść głowę i lekko przesunąć oczy w jego kierunku.

Chory- * wymiotować * -dobry miód. Wchodzisz ze swoim ojcem, Ill catch… - Ale przerwał jej świeży strumień wymiocin. Postępując tak, jak powiedziała, Artur odwrócił oczy i podszedł do ojca, który otworzył maskę samochodu, by sprawdzić olej.

Tak! Dobrze jest mieć wszystko pod kontrolą ”.


Mówisz, że za każdym razem, gdy kończymy długą podróż. - powiedział Artur, mijając go w drodze do drzwi frontowych. Wydawało się, że jego ojciec zastanawia się przez chwilę, po czym zamknął maskę i dołączył do niego w drodze do frontowych drzwi. „Teraz pamiętaj: nie bój się Darkosa. Jest całkowicie przyjazny. Uspokoił ojca, gdy weszli na ganek.

Nie martw się, Arthur. Po spotkaniu ... jak miał na imię? Malta-

Racja, przepraszam. Po widzeniu M Myślę, że poradzę sobie z Darkosem.

Tylko proszę, nie wariuj, OK? Darkos jest naszym przyjacielem. Ojciec kiwnął głową, wyprostował się i nacisnął dzwonek do drzwi. Po kilku sekundach Arthur zauważył postać zbliżającą się do drzwi, a jego serce podskoczyło, gdy drzwi otworzyły się szeroko, ukazując uśmiechniętą twarz jego dziadka.

- wykrzyknął radośnie Artur.

Artur! Armand! Tak dobrze cię widzieć! - powiedział Archibald z radością, wymieniając uściski. 'Stokrotka! Oni są tutaj!' Zawołał przez ramię, a Arthur obejrzał się i zobaczył swoją babcię Daisy, która zbiegła ze schodów, z szerokim uśmiechem na twarzy. Ale obok niej, jeszcze szybciej, rzucił się Alfred, robiąc wielkie kroki w kierunku drzwi. Biegł tak szybko, że prawie przewrócił ich, zanim dotarł do drzwi. Schylając się, Arthur uśmiechnął się, szczotkując futro psów.

Miło cię też widzieć, Alfred!

Martwiliśmy się! Archibald stwierdził, gdy Arthur i Armand wymienili uściski z Daisy. - Obcinasz to trochę blisko, prawda, Arthurze?

Promowane historie

Spodoba ci się również