Bleach Yaoi, Hard Yaoi

CZYTASZ


Bleach Yaoi, Hard Yaoi

Fanfiction

Wszelkie parowanie w wybielaczu, jeśli chcesz konkretnego parowania, po prostu komentarz. Dziękuje za przeczytanie. URUCHAMIANIE NARUTO YAOI JEDEN PODOBNY TAK! ^. ^

Porwany Aizen Ichigo Pt. 1

12 tys. 129 3 Writer: DemonSam przez DemonSam
przez DemonSam Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Kolejny pieprzony, pusty atak, pomyślał Ichigo ze złością. Skakał z budynku do budynku z grubsza nabierał prędkości. Coś w jego umyśle kazało mu zwolnić. Wiedział tylko, że chce iść do domu i się przespać. Był cały dzień bez przerwy. Teraz jest jeszcze jeden. Wylądował z grubsza, wbijając stopę w miękką glebę. Jego brązowe oczy rozejrzały się po otoczeniu. Nic tu nie ma, pomyślał, rzucając zanpaktou przez ramię. Chodził wokół, spoglądając na budynki i budowle. Aż zobaczył grupę znajomych ludzi. „Cześć Kurosaki”. Sosuke Aizen przywitał się, spokojnie trzymając ręce po bokach. Aby pokazać, że nie zamierza zaatakować. Ichigo zacisnął zęby, chwytając za broń.
„Aizen, czego on chce?” Ichigo splunął przez zęby, najwyraźniej nie był w nastroju. Aizen uśmiechnął się ciepło, zeskakując ze starego budynku fabryki.
„Czy to nie jest jasne?” Mężczyzna stwierdził, że oparł dłoń na ramieniu nastolatka. Ichigo sapnął, coś twardego złamało mu czaszkę. Potem wszystko stało się czarne.

Ichigo mrugnął oszałamiająco, wszystko wirowało. Kiedy usiadł, zauważył ciszę wypełniającą ciemną jaskinię. Tak ciemno, że nie widział nawet swojej ręki, gdy machał nią przed twarzą. Powoli wstał, gdy nie miał zawrotów głowy, i obszedł pokój. Próbuje znaleźć drzwi lub włącznik światła. Potknął się kilka razy, zanim ktoś otworzył drzwi, zalewając pokój światłem. Ta osoba z łatwością włączyła włącznik świateł i westchnęła ciężko. 'Wstań.' To był szorstki, zirytowany głos, ktoś, kogo znał. Ichigo natychmiast podniósł wzrok i zobaczył tylko Grimmjowa. Wyglądał na coś wkurzonego. - Nie słyszałeś mnie, powiedziałem wstań, ty gówno. Grimmjow ściągnął nastolatka z ziemi, przyciągając go do twarzy. Ich oczy płonęły w czaszkach. Członek espady rzucił chłopca z gniewnym spojrzeniem. „Zejdź korytarzem za 10 minut.” Ostrzegł przed wyjściem z machnięciem dłoni. Ichigo uniósł brew na wychodzącym Esapdzie. W dół korytarza? Na litość boską, nie wiedział, gdzie jest. Potem przypomniał sobie Aizena. Przyszła mi do głowy jedna myśl.

Aizen go porwał.