BNHA Lemon / Smut Reader Oneshots

14,1 tys. 116 7 Writer: yahyeeetyah przez yahyeeetyah
przez yahyeeetyah Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Hej! Witam w mojej pierwszej cytrynowej historii BNHA i ciesz się ig?


Będzie to zawierać: seks waniliowy, doggystyle, odrobinę nonsensownych rzeczy bc, to nie jest złoczyńca! AU bez niego, seks miękki kilka retrospekcji i ostry seks, jak sądzę ?? idk nie jest tak źle.

Również, jeśli chcesz przejść bezpośrednio do smutku, zaczyna się w rozdziale 2, ale brakuje Ci dobrej jakości fabuły

Twój POV:


Przerażający dźwięk dużych metalowych drzwi otworzył się w stęchłym pokoju. Twoje oczy otworzyły się i zajrzałeś przez zaspane rzęsy, gorączkowo szukając przyczyny hałasu. Twoje spojrzenie sunęło po przeciwległych ceglanych ścianach, które były pokryte warstwą brudu i innych nieodróżnialnych i niehigienicznych rzeczy, dopóki nie wylądowały na mu. Nie musiałeś nawet rzucić mu solidnego spojrzenia, żeby wiedzieć, że człowiekiem, który teraz stał w pustym pokoju, był tylko Izuku Midoriya.

Oderwałeś od niego głowę, nie dając mu satysfakcji z uwagi. Przez głowę przemknęło ci uczucie pragnienia płaczu, ale z determinacją wpatrywałeś się w ziemię przed miejscem, w którym siedziałeś; jego powolne, niepokojące kroki celowo doprowadzają cię do szaleństwa. Twoje zęby podświadomie zacisnęły się, a oczy zwęziły się w koncentracji. Oddech utknął ci w gardle, kiedy w końcu przemówił.


Dobra wiadomość - śmieje się, a jego gładki, nieskazitelny głos dobiega z miejsca, w którym siedziałeś. „Nie potrzebujemy już ciebie”. Nie musiałeś podnosić jego twarzy, żeby wiedzieć, że już się uśmiecha, zbyt dobrze znałeś jego głos. Kiedy odmówiłeś usunięcia swojego zablokowanego spojrzenia z ziemi, z jego ust wydobył się ledwo słyszalny niezadowolony hałas. W obawie przed jego nieprzewidywalnością poderwałeś oczy z podłogi na stopy, które posadziłeś przed sobą. Jednak nadal nie był zadowolony bez twojej pełnej uwagi.

Teraz, gdy Shigaraki poinformował mnie, że już cię nie potrzebujemy, mogę zaprosić was wszystkich do siebie. Nastąpiła pauza. „W końcu znów jesteś cały mój, T / N”. Izuku cicho odchodzi, jakby głęboko zamyślony, co zamierza z tobą zrobić.


Jeszcze raz.

Nagle Izuku pochylił się na kolanach i pochylił się, by stanąć twarzą do ciebie. Stało się to szybko, a ty przekląłeś się za to, że nie unikałeś go lepiej. Twoi źrenice w końcu go spotkali i poczułeś kolejny dreszcz, który zestrzelił twój zakrzywiony kręgosłup. Jego oczy lśniły szmaragdem, a kule idealnie okrągłe. Jego spojrzenie było ostre, przecinając czysto ciszę między wami. Próbowałeś się wycofać, ponieważ jego przytłaczająca postawa naprawdę cię przerażała, ale niestety utknąłeś między nim a sękatą ceglaną ścianą. Oddychasz szybko, kiedy twoje plecy dotknęły szorstkiej powierzchni.

Teraz, T / N, nie sądzisz, że bym cię skrzywdziła, prawda? Izukus miał łagodniejszy głos niż przedtem, jego usta pomalowane były nieco dziwnym ostrzem do jego uśmiechu. „Po tym wszystkim, co przeszliśmy?” - pyta, kładąc palec na brodzie, kpiąc z kogoś irytująco zmieszanego.

Zamknij się - splunąłeś, w końcu pozwalając, by gniew przerwał twoją ślubowaną ciszę. Jego zakłócony chichot zabrzmiał w twoich uszach. Spojrzałeś na niego zszokowany, że cieszył się z twojej frustracji. Zanim zdążyłeś zareagować, jego dłoń pieściła twój policzek, a jego kciuk delikatnie pieścił twoją wrażliwą skórę. Wyciągnąłeś ręce, by walnąć go w ramię, ale brzęczenie metalowych łańcuchów zmusza cię do zatrzymania się. Spojrzałeś na metalowe kajdanki owinięte wokół nadgarstków.


Te kajdanki były jednak różne, ponieważ łączyły je z grubym łańcuchem o długości dwóch stóp, pozostawiając wiele okazji do rozłożenia rąk. Kiedy zrozumiałeś już swoją sytuację, wznowiłeś odrywanie jego zimnej ręki z twarzy. Twoje oczy utkwiły w jego pożądliwych szkliwionych źrenicach, zanim poczułeś pociągnięcie za nadgarstek i ściągnięcie rąk w dół. Izuku złapał łańcuch kajdanek i przypiął go do ziemi między nogami, skutecznie unieruchamiając ręce. twoje usta otworzyły się, by zaprotestować, ale Izuku podniosła palec do twoich ust i cię uścisnęła.

Twoje ciało było podniesione do przodu od siły przyłożonej do twoich nadgarstków, a jego twarz była jeszcze bliższa twojej; jego usta kusząco w odległości pocałunku. Zamknąłeś oczy z obrzydzeniem, gdy jego wolna ręka znów delikatnie objęła twoją twarz. Mrugnął do ciebie powoli. „Dlaczego walczysz ze mną, T / N? Wiesz już, czego chcę. Zmusił cię do podniesienia głowy, ale nie chciałeś dłużej patrzeć mu w oczy. Postanowiłeś spojrzeć na jego poszarpane ubrania. Jego biała koszula zapinana była na czarną kamizelkę, a luźny krawat owinięty delikatnie wokół jego szyi.

Izuku złapał cię za kołnierz koszuli, lekko szarpiąc. Siła była wystarczająca, aby skomleć. Spojrzałeś ponad jego oczami i na jego puszyste ciemnozielone włosy. To było prawie kuszące, aby uspokoić kilka dodatkowych dzikich kępek, tak jak za dawnych czasów.

I dlaczego miałbym ci dać to, czego chcesz - odparowałeś, odrywając ciało od jego dłoni. Odpowiedział tylko chichotem.

Ponieważ nadal mnie kochasz. Cofnął rękę i wstał powoli, pozwalając, by tortury jego prawdziwych słów zapadły w twoje i tak zdezorientowane myśli. Zacisnąłeś zęby, patrząc na niego ze złością. Przesunąłeś palcami po policzku, gdzie właśnie była jego ręka. Nie byłeś pewien, czy próbujesz zetrzeć jego dotyk lub odtworzyć go. Kiedy znów na niego spojrzałeś, zdejmował kamizelkę, pozwalając, by opadła na podłogę obok ciebie. Nie odrywałeś wzroku od jego martwej postaci, wiedząc, że Izuku wróci do ciebie po więcej.

Nie jesteś Izuku, w którym się zakochałem - mruknąłeś, łzy niebezpiecznie bliskie sączenia się na twoje policzki. Izuku udawał smutnego dąsa, wypychając dolną wargę i kpiąc z ciebie.

Otoczyła cię ogłuszająca cisza, drwiąca z ciebie. Rosnący uśmieszek szarpiący jego usta sprawił, że oszalałeś. Nienawidziłeś, że mu się to podobało.

Dlaczego więc nie zauważyłeś moich palców owiniętych wokół twoich? Izuku odezwał się, jego ciepły oddech opadł na twoją twarz. Spojrzałeś w dół na swoją lewą rękę i na pewno jego cyfry były splecione z twoją, jego kciuk ocierał się o grzbiet dłoni. Natychmiast szarpnąłeś nadgarstek, patrząc na jego twarz. Ten uśmieszek wciąż tańczy na jego miękko wyglądających ustach.

Nie mogłeś w to uwierzyć. Użył jednej z najbardziej ujmujących rzeczy, które kiedyś były między wami, przeciwko wam. Twój umysł zachmurzył się wspomnieniami o jego dłoni wplecionej w twoją, w jego unikalny sposób na uspokojenie twojego niepokoju. Miękki rytm jego kciuka ocierającego się o skórę był niezaprzeczalnie jedną z najbardziej uspokajających rzeczy, jakie kiedykolwiek czułeś. Kiedy miał rękę w twojej dłoni, czułeś się bezpiecznie, a teraz on też cię obrabował.

zacząłeś, ale nie wyszły żadne słowa. Oboje wiedzieliście, że Izuku ma rację. Nadal się nim opiekowałeś, mimo że zdradził cię tak łatwo. Obrzydliwe było to, że twoje serce wciąż bije tylko dla niego; wasze myśli, zawsze o nim; twoje kończyny, zawsze drżą pod jego dotykiem.

Izuku ponownie wyciągnął rękę do twojej twarzy, ale tym razem nie odsunąłeś się. Twój umysł krzyczał, by go uderzyć, oprzeć się temu, ale twoje ciało się w nim pochyliło. Podszedłeś do jego pieszczotliwego uścisku i pokochałeś to. Jego dotyk był tak miękki, tak nieodparty, że trudno ci było nie wybaczyć mu w tej chwili wszystkich jego pomieszanych decyzji. To, czemu się oparłeś, to chęć odwrócenia głowy i pocałowania wnętrza tej dłoni.

Dobra dziewczynka - jego ton był ujmujący, jakby naprawdę mu na tobie zależało.

Zawstydziłeś głowę, ale Izuku uniósł ją z powrotem i ostrożnie oparł niecierpliwe usta na twoich. Ze znanym uczuciem pożądania gromadzącym się na dole brzucha, nie odczuwasz już potrzeby powstrzymywania się. Nie było sensu walczyć z tym, czego chciałeś. A teraz chciałeś, żeby Izuku cię pocałował, przytulił i wykorzystał tak, jak chciał. Jego usta zaczęły poruszać się przeciwko twoim, a ty jęknąłeś lekko, w końcu mogąc go znów posmakować po tak długim czasie.

To było śmiertelne 6000 słów, więc musiałem pokroić na części.