Book of Fanfiction

11,1 tys. 89 17 Writer: Gray0162 autor: Gray0162
przez Gray0162 Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Drut kolczasty wcinał się w twoje miękkie ciało, gdy jego usta wędrowały po wyeksponowanym ciele.


'Otrzymać. Poza. ” Mówiłeś przez zaciśnięte zęby, wyraźna frustracja na twoich rysach.

Nie słuchał. Zamiast tego zaczął bawić się twoimi piersiami. Jego język krążył wokół jednego pąka, a szczypał drugiego smukłymi palcami, nie zadając sobie trudu, by być delikatnym w najmniejszym stopniu.

„Ruvik, przysięgam na Boga, jeśli pójdziesz dalej…”

Odpowiedział na twoje zagrożenie przebiegłym uśmieszkiem. Już prawie chciałeś rozerwać mu gardło, ale twoje ruchy były ograniczone przez samą intensywność bólu.


Jego prawa ręka opadła na twoją płeć, gdzie zaczął pocierać łechtaczkę miękkimi kółkami. Wepchnął dwa palce w twoje fałdy, a aby stłumić krzyki protestu, podniósł głowę do twoich ust i pocałował cię.

Najpierw pompował palce powoli, ale potem przyspieszył. Biodra instynktownie się zacisnęły i przypadkowo wydałeś jęk w jego usta. Doprowadziło cię to do sedna, kiedy to przyznałeś, ale był naprawdę dobry.


Gdy zbliżałeś się do punktu kulminacyjnego, wyciągnął rękę i przerwał pocałunek.

- Nie sądzisz, że tak łatwo cię wypuściłem, prawda? drwił, uśmiechając się wyczekująco.


Twój umysł walczy, próbując wymyślić dobrą ripostę, ale okazał się pusty. Było w nim coś tak irytującego, że pozbawił cię mowy.

Zaśmiał się z twojego braku słów i oderwał swojego członka od spodni. Dając kilka pompek, prawie cię obserwował chciwie, a następnie przyniósł wskazówkę do twojego wejścia.

Kręciłeś się niewygodnie, nie chcąc, żeby kontynuował. Druty wokół twoich nadgarstków i kostek po raz kolejny przebiły twoją skórę, powodując bąbelkowy jęk z tylnej części gardła.

Przekrzywił głowę z rozbawieniem, ciesząc się, że jego ofiara jest tak słaba i bezbronna. Potem bez wahania wsunął się do środka, a jego penis dotarł do miejsc, o których istnieniu prawie nie wiedziałeś.


Zacisnąłeś zęby i zamknąłeś oczy, gdy twoje ciało napięło się w obcym kontakcie. Nie to, że było to całkowicie nieprzyjemne. Wręcz przeciwnie. Po prostu nie chciałeś pokazać, jaki miał na ciebie wpływ.

Zmysłowo zaczął wsuwać i wysuwać, a jego miednica poruszała się rytmicznie przeciw tobie. Jego palce wbiły się w twoje uda i uśmiechnął się złośliwie, gdy wzdrygnąłeś się z bólu.

Wcześniej niż później przyspieszył, poddając się własnemu pragnieniu więcej. W każdej sekundzie jego szczupłe ciało waliło w twoje, co powodowało, że jęczałeś, a jednocześnie błagał cię, by przestał.

faNLA, czujesz się tak dobrze - mruknął z trudem, a potem ostro pociągnął włosy, by usłyszeć, jak krzyczysz z bólu. Bezwstydnie rozkoszował się twoimi dźwiękami agonii, przygryzając dolną wargę, aby powstrzymać jęk.

Wbijał się w ciebie z taką siłą i szybkością, że nie mogłeś go dłużej powstrzymywać. Uwolniłeś się z głośnym jękiem, cumming prosto w jego penisa.

„Czy powiedziałem, że możesz cum?” - spytał ochryple, a jego głos brzmiał głębiej i bardziej dominująco niż zwykle.

Wyciągnął się i zanim zdążyłeś go przetworzyć, druty kolczaste stopiły się w tysiące maleńkich czerwonych owadów, które pełzły.

Szarpnął cię za włosy i odwrócił tak, że stałeś twarzą do ściany. Mogłeś próbować walczyć z nim od czasu do czasu, ale byłeś zbyt wyczerpany, psychicznie i fizycznie.

'Co jest nie tak? Nie rzucisz kolejnego napadu złości? zachichotał i uderzył cię w tyłek tak mocno, że wiedziałeś… zostaw ślad. Bez ostrzeżenia wepchnął erekcję w tyły i zaczął cię pieprzyć od tyłu.

Ach, kurwa! S-przestań!Udało ci się udusić.

Ugryzł cię w szyję, żeby cię uciszyć. Ale zamiast się zamknąć, krzyknąłeś z bólu, a potem zaskomlałeś uczucie krwi spływającej do obojczyka.

Jego lewa ręka wbiła się w twoje udo, a prawa ręka wślizgnęła się do przodu, aby zacząć masować odrętwienie łechtaczki. Wkrótce znów przyszedłeś, tym razem na jego palce. Podniósł je do twoich ust i zmusił do wyssania ich.

Kiedy to zrobiłeś, zbliżał się do punktu kulminacyjnego. Kilka sekund później przyszedł z niskim jękiem, a jego ciepłe nasiona strzelały w twoją dupę. Podał kilka ostatnich niechlujnych pchnięć, zanim ostatecznie wycofał się i teleportował.

Wyczerpany upadłeś na skrzypiące łóżko i radość Wreszcie uwolnienie się od niego spowodowało, że zamknąłeś oczy.