Creepypasta

CZYTASZ


Creepypasta

Fanfiction

Tylko przerażające, przerażające, dziwne historie. Wszystkie pochodzą z wiki Creepypasta. Nie posiadam żadnego z nich. Mimo że jest napisane, nadal będę publikować

#creepypasta #horror #straszny #straszna historia #krótka historia

Uśmiechnięty kot

1,1 tys. 3 1 Writer: TeddyBear240 autor: TeddyBear240
przez TeddyBear240 Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Uśmiechnięty kot

Pamiętam, kiedy pierwszy raz go widziałem. Tak jak czasami robię nocny spacer. Nigdy nie bałam się wychodzić w nocy, w mojej okolicy nigdy nie było przestępstw większych niż kradzieże w sklepach czy przekroczenie prędkości.


Spacerowałem po lokalnym parku i właśnie usiadłem na ławce pod latarnią. Ten ciemny czarny kot wyszedł przede mną.

Wydawało mi się, że słyszę mruczenie, a on nie wyglądał, jakby chciał mnie skrzywdzić, więc wyciągnąłem rękę i zacząłem go głaskać. Miauczał, wydawał słodkie słodkie dźwięki i mruczał.


Zaczął mruczeć głośniej i ocierać się o moją nogę, jak to robią koty. Otworzył usta, nie miaucząc, ale pokazał mi zęby, jakby uśmiechał się tylko przez sekundę, a potem je zamknął. Coś zaszeleściło w krzaku z przodu i uciekł. Robiło się dość późno, więc zacząłem iść do domu.

Dotarłem do drzwi i zaraz po włożeniu klucza usłyszałem miauczenie tuż za mną. Odwróciłem się i był tam ten sam kot, który siedział i patrzył na mnie wielkimi zielonymi oczami, był to przerażający zielony prawie neon. Teraz wiem, że nie powinieneś karmić dzikich zwierząt, ale nie mogłem nic na to poradzić. Był taki głodny. Wszedłem do środka, pośpiesznie wziąłem mały papierowy talerz i położyłem na nim kilka kawałków szynki. Otworzyłem drzwi, by mu je dać, ale go nie było. Więc postawiłem talerz tuż przy moich drzwiach wejściowych. Wydałem dźwięk psst psst, do którego dochodzi prawie każdy kot, ale nie było po nim śladu.


Potem poszedłem spać, bo było około 11:30. Tej nocy obudziłem się, gdy coś stukało w moje okno. Byłbym trochę przestraszony, gdybym nie był zbyt śpiący, aby cokolwiek zrozumieć. Odwróciłem się w łóżku i zobaczyłem tego samego kota siedzącego z dużymi zielonymi oczami na moim parapecie. Teraz zdecydowanie się uśmiechał. Widziałem najmniejszą nutę bieli w pobliżu jego ust, ponieważ jego zęby ledwo się pokazywały.

Jego ogon wymachiwał radośnie, jakby miał własny umysł i podskakiwał w tym momencie o moje okno. W tym momencie nie zauważyłem, ale zdałem sobie sprawę z tego później. Zawsze zasłaniam i zasłaniam żaluzje, a zasłony zasłaniam okno. Ale kiedy zobaczyłem kota, zasłony były rozchylone, a żaluzje były podniesione.

Obudziłem się tego dnia, nawet nie pamiętając tego widoku, i przygotowałem się na mój zwykły dzień. Kilka godzin do przodu, nie chcę zawracać sobie głowy szczegółami. Opuściłem biuro pracy, niecałe 30 minut od domu, a tam, na parkingu, tuż obok mojego samochodu, był ten sam kot.

Siedząc i uśmiechając się, z zielonymi oczami, które wyglądały na jeszcze większe. Patrzę prosto na mnie. W tym momencie wiedziałem, że coś jest nie tak. Wezwałem kontrolę zwierząt, a oni przyszli i złapali go, kiedy go zabierali, gapił się na mnie ze zmrużonymi oczami, jakby planował zabić mnie za to, że go wydał. Przez resztę dnia miałem dużo więcej spokoju do tej nocy.


Tej nocy nie poszedłem na spacer, ponieważ byłem trochę zaniepokojony tym kotem. W rzeczywistości nawet nie wyszedłem z domu na resztę dnia. Tuż przed zaśnięciem mogłem przysiąc, że słyszałem łapy w drzwiach mojej sypialni, ale odrzuciłem je jako moją pralkę, mysz lub inny zwykły dźwięk. Ale tego ranka obudziłem się z czegoś przerażającego. Ten sam kot leżał tam na końcu łóżka, śpi, wciąż z tym uśmiechem, który, jak się dowiedziałem, jest demonicznym uśmiechem na jego twarzy, widziałem nawet kilka zębów, które były tak długie, że wystawały z niego jego usta. Miałem już dość. Wiedziałem, że prawdopodobnie będę miał ludzi zajmujących się prawami zwierząt w gardle na temat tego, co zamierzam zrobić, ale nie dbałem o to. Złapałem tego kota za szyję, on nawet nie krzyczał ani nie rzucał się jak normalny kot.

Rzuciłem go na podwórko i pobiłem łopatą na śmierć. W ciągu całego 10-minutowego procesu ani razu nie miauczał ani nie syczał. Kiedy odzyskałem kontrolę nad moimi myślami i działaniami, kot był ledwo rozpoznawalny. Dwie przednie nogi były złamane, prawe ucho rozdarte, żebra rozebrane, na twarzy miał ogromne wgniecenie, a jego futro było przesiąknięte krwią. Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobiłem. Tego dnia nie musiałem przychodzić do pracy, więc włożyłem jego pokiereszowane i pokrwawione zwłoki do pudła, odjechałem daleko od miasta i zakopałem je w pobliżu lasu na poboczu drogi. Wiesz dlaczego? Ponieważ jestem palantem. Byłem bardzo wstrząśnięty.

Myślałem o tym. Jak ten kot dostał się do mojej sypialni, a co dopiero do mojego domu? Nie chciałem o tym myśleć. Zrobiłem lunch w restauracji typu fast food i poszedłem do domu, żeby się zdrzemnąć. Byłem wyczerpany, a była dopiero 12:30. Chyba spałam cały dzień, ale szkoda, że ​​nie spałam dłużej.

Obudziłem się sam i od razu byłem zmuszony spojrzeć w okno i zobaczyć, co mnie przerażało przez resztę życia. To był ten kot, z jego uszkodzonym ciałem, uśmiechnięty większy niż kiedykolwiek wcześniej i gapiący się na mnie. Jego oczy nie były już jasnozielone i byłyczyły się z nich krew, były zupełnie czarne, jakby źrenice powiększały się do całego oka.

Spojrzał na mnie i zaczął ... tańczyć ... Jego złamane kończyny wymachują w nienaturalny i przerażający sposób, jego lewa noga wciąż była zgięta w niewłaściwy sposób, a ucho wciąż rozdarte. Za każdym razem, gdy się poruszał, słychać było obrzydliwe trzaski. Krzyczałam i biegłam przez całe życie, wsiadłam do samochodu i odjechałam jak najdalej od tego miasta. Próbuję teraz rozpocząć nowe życie w nowym stanie i niech mnie diabli, jeśli kiedykolwiek ponownie wejdę w interakcję z dzikimi zwierzętami. Pewnego dnia wróciłem do domu z nowej pracy i poszedłem do sypialni.

Widziałem coś na łóżku. To był ten kot. Wyglądał nieco dziwnie. Bałam się tajemnicy, jak się tu dostało. To nie mogło być ostatnie, nie wyglądało na to. Nagle jego oczy zmieniły się na szkarłatno czerwony kolor i uśmiechnął się naprawdę złym uśmiechem. Krzyczałem na czubek moich płuc, gdy zaczęło podchodzić do mnie, sycząc na mnie. Rzuciłem w to wszystko, co się przydarzyło, ale przecięło przedmioty jak gorący nóż przez masło. Przyciągnął mnie do ziemi, ciął, ciął i rąbał pazurami, a jednocześnie uśmiechał się jak uciekinier ze szpitala psychiatrycznego. Ale, jakby bóg nad mną czuwał, policja przebiła się przez drzwi, zobaczyła, co się dzieje i zestrzeliła mnie. Policja nie zadawała żadnych pytań na temat tego, co się stało, a jeśli tak, to co mogę powiedzieć? Ten dzień jest na zawsze wyryty w moim umyśle, powoli rozrywając mnie na strzępy i nigdy nie opuszczając mojego umysłu.

Ale potem zdałem sobie sprawę, czy byłby w stanie wrócić raz ... co powstrzymuje go przed ponownym powrotem ...