DBZ Chronicles

5,1 tys. 130 14 Writer: Maria-Hill autor: Maria-Hill
przez Maria-Hill Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Byłeś na pustkowiu. Miałeś skrzyżowane nogi i ręce u boku. Medytowałeś, a przebywanie tutaj było dość łatwe. Cisza była łatwa do zniesienia, a także zmartwień i problemów.


Nagle poczułeś obecność blisko siebie i otworzyłeś oczy. Rozejrzałeś się i nikogo nie widziałeś. Spojrzałeś w górę i zobaczyłeś wysokiego, zielonego mężczyznę unoszącego się w powietrzu. Większość ludzi przestraszyłaby się, ale nie można było nie uznać go za uroczego. Miał spiczaste uszy, zimny, sztywny wyraz i wydawało się, że w tym momencie nie chce mówić. „Sup, nieznajomy”. Powiedziałeś z uśmiechem, wstając. 'Kim jesteś?' Powiedział głębokim chłodnym głosem, przez co twoja twarz trochę się rozgrzała. „T / N, jaki jest twój?” Odkryłeś, że mrugasz do niego rzęsami. Flirtuję, prawda? Chociaż jest słodki ... Pomyślałeś. 'Pikolo.' Powiedział tym samym chłodnym, głębokim głosem. „Cześć, Piccolo. Miło cię poznać.' Powiedziałeś, zanim twój umysł zajął się nowym tematem. Jak on leci? Już miałeś go zapytać, ale on przemówił pierwszy.

Nie boisz się mnie? - zapytał nagle, zaskakując cię. 'Nie. Dlaczego miałbym się ciebie bać? Jesteś zaskoczony pytaniem. - Cóż, jestem zielonym mężczyzną o wysokości siedmiu stóp, o ile mi wiadomo, nie jest to normalne. Piccolo powiedział po prostu. „Cóż, byłem druhną, gdy patrzyłem, jak mój przyjaciel bierze ślub z samcem stawonogowym. Nie sądzę, żeby zielony mężczyzna z uroczymi elfami podobnymi do uszu wysłał mnie do ucieczki. Powiedziałeś, że odzyskałeś swój uśmiech. Piccolo patrzył na ciebie zaskoczony przez chwilę, po czym odwrócił wzrok. Jego policzki robią się fioletowe w nienormalnym rumieńcu.

Jak możesz tak latać? Spytałeś, kiedy opuścił się na twój poziom ... no cóż, przynajmniej na ziemi. „Jedna z wielu rzeczy, które mogę zrobić”. - powiedział Piccolo, nie odpowiadając na twoje pytanie. Zmarszczyłeś lekko brwi. „Co jeszcze możesz zrobić?” Zapytałeś i przypadkowo pomyślałeś o swoim przyjacielu, który zawsze żartowałby z rzeczy i poczuł, że się lekko rumienisz. Powinienem przemyśleć moje wybory u znajomych. Cóż, to. Piccolo uniósł przed siebie dłoń z uniesioną dłonią, a nad jego dłonią pojawiła się kula światła. Woah. Powiedziałeś z podziwem. Nie mógł powstrzymać się od uśmiechu na widok zdumienia na twojej twarzy.

Ty i Piccolo nadal rozmawialiście i powoli zmuszaliście go, by mówił więcej. Masz go, aby strzelał do tego, co nazywał ki, tworząc ogromny krater. 'O kurczę! To wspaniale!' Zawołałeś podekscytowany. Wydawał się być rozbawiony tym, jak łatwo cię zadziwił. Świat zdawał się opadać wokół ciebie, ponieważ kiedy ponownie połączyłeś się z rzeczywistością, był już prawie zmierzch. „O mój Kami, zapomniałem, że żyłem w prawdziwym świecie. Chociaż muszę się zastanowić, właśnie spotkałem faceta takiego jak ty. Powiedziałeś, mrugając do niego, powodując, że znów się rumieni.


Ale tak, muszę jechać do domu. Westchnąłeś, chcąc zostać z Piccolo nieco dłużej, ale wiedząc, że prawdopodobnie po pewnym czasie go zdenerwujesz. Zacząłeś pobiegać w stronę domu. „T / N”. - powiedział Piccolo, zwracając się do niego. „Mieszkasz w lesie? Nie ma miasta ani niczego w ten sposób przez wiele mil. Nie patrzył na ciebie martwy, ale przysiągłeś, że widziałeś jego policzki w ciemnym odcieniu fioletu. 'Więc nie. W ten sposób mieszkam w małym miasteczku, ale jest dość daleko. Wyjaśniłeś, czując, jak Twoja twarz się rozgrzewa. 'Dzięki za troskę.' Powiedziałeś, uśmiechając się do niego. Odwróciłeś się i zacząłeś iść dalej, kiedy zdałeś sobie sprawę, że nie jesteś sam. Rzuciwszy okiem, zobaczyłeś Piccolo idącego obok ciebie z założonymi rękami.

Po jakimś czasie szybko zdusiłeś ziewanie. Potknąłeś się raz czy dwa i pozwoliłeś im się wymknąć. Piccolo spojrzał na ciebie, po czym westchnął. Nagle zatrzymał się i zwrócił do ciebie. Szybkimi ruchami sprawił, że miałeś ślubny styl i zaczął latać. Prawie nie miałeś czasu na reakcję, a w odpowiedzi milczałeś przez chwilę. „Uważaj, chcę się upewnić, że zabiorę cię do domu”. Powiedział wyrywając cię z oszołomienia. - W porządku, ale myślałem, że będziesz musiał przynajmniej umówić się na randkę z tego rodzaju sprawami. Odskoczyłeś, powodując, że znów się zarumienił. Spojrzałeś na ziemię, szukając miasta, w którym mieszkałeś.


Nagle zauważyłeś miasto i wskazałeś na nie. 'Tam.' Powiedziałeś, a on kiwnął głową, lecąc w dół. Owinąłeś ręce wokół jego szyi i schowałeś twarz w jego klatce piersiowej, zaskakując go. Wylądował na środku miasta i rozejrzał się. Wyglądało na to, że wszyscy w tej nocy weszli do środka. Piccolo delikatnie stawia Cię na nogi. Dzięki, przyjechałbym tu o świcie, gdybyś mnie tu nie przyleciał. Podziękowałeś mu szczęśliwie, zanim spojrzałeś w stronę domu. „No to może zobaczymy się jutro? Obiecuję, że będę bardziej punktualna, więc nie będziesz musiała odwieźć mnie do domu, chyba że o to poprosisz. Dodałeś ostatnią część z mrugnięciem i nie mogłeś powstrzymać się od chichotania. 'PA.' Powiedziałeś, że pobiegasz do domu i wchodzisz do środka. Zostawiając rumieniec Piccolo i warcząc o tym, jak byłeś dziecinny.