„I Promise” - Linkowy książę Sidon Yaoi Oneshot.

14,3 tys. 119 50 Writer: GroovyBB autor: GroovyBB
przez GroovyBB Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Obiecuję.'


Link Książę Sidon Yaoi Oneshot

W chłodnym mroku domeny Zoras Link unosił się na powierzchni wody, myśląc.

Minął tydzień, odkąd zaczął przygodę i wciąż był obolały od swoich wcześniejszych wyczynów. Od czasu uwolnienia Boskiej Bestii wokół Domeny Zoras panowała cicha optymizm. Starsi naprawiali broń, rodziny gotowały posiłki i wszyscy obserwowali zachodzące słońce z odnowionym spokojem. Dzieci się bawiły, młodzi mężczyźni rozmawiali swobodnie, a ciepły uśmiech księcia Sidonów rozjaśniał spokojną wodę.

Chociaż Link był w Domenie dopiero od kilku tygodni, czuł, że od dłuższego czasu nie było tak spokojnie. Jedynymi dźwiękami był odległy śmiech i rytmiczne pluskanie wód. Link wiedział, że wkrótce jego spokój zostanie przerwany - kiedy książę Sidon wróci ze swojej podróży.


Książę wyszedł na spotkanie z pobliskimi wieśniakami kilka dni temu. On i jego królewski strażnik spłynęli rzeką jak powódź. Link był pod wielkim wrażeniem szybkości Książąt. Było coś czarującego w sposobie, w jaki się poruszał; sposób, w jaki jego gładkie czerwone ciało napotkało chłodne fale. Gdy Sidon wskoczył do rzeki, aby rozpocząć podróż, jego ostre żółte oczy wpatrywały się w Link: „Wrócę za dzień lub dwa - poczekaj na mnie”. Przed zniknięciem w plusku. Linki policzki zaczerwieniły się, gdy przypomniał sobie krzywy uśmiech książąt. Link czekał - a książę wkrótce wróci.

#


Późny wieczór zapanował nad domeną Zoras. Księżyc był ostry i biały na aksamitnym niebie. Link czekał przy wejściu do domeny, rozważając sen. Zagryzł szaszłyk świeżych grzybów, krzywiąc się z goryczy. Z rzutu wyszedł znajomy męski strażnik Zora, a jego ciemnoczerwone łuski lśniły delikatnie krokiem. - Spóźniłeś się trochę, prawda, przyjacielu Hylian? Zaśmiał się, siedząc naprzeciwko ogniwa na niskim kamiennym stołku.

Link został nieco zaskoczony. „Tak… Im” przerwał na chwilę. „Sidon ma wrócić dziś wieczorem, kazał mi na niego poczekać”.


Mężczyzna Zora uśmiechnął się krzywo, zdejmując hełm i kładąc go obok siebie. Jego oczy były chłodne i kanciaste. Zaśmiał się lekko, skanując małego Hyliana siedzącego naprzeciwko niego. - Jestem pewien, że zobaczymy się rano - przerwał na chwilę, a jego oczy zamigotały nagle. - W każdym razie, jakie jest twoje zainteresowanie księciem Sidonem? Wydaje się, że cię lubi.

Link nerwowo potargał włosy, śmiejąc się. „To znaczy uratowałem domenę Zoras.”

Mężczyzna Zora pochylił się do przodu, badając Link. Spojrzał w górę i w dół na mniejsze męskie blond włosy i chłodne niebieskie oczy. Wydawał się niezadowolony z tej odpowiedzi: „Słuchaj, nie zamierzam kłamać…” zaczął, jego głos był żartobliwy. Wstał, zbroja stukała o wysokie, smukłe ciało.

Link przełknął nerwowość, patrząc na postać Zorasa. - Widziałem cię kiedyś z Sidonem, niedaleko basenów. Wydawałaś się bardzo mi bliska. Mężczyzna uśmiechnął się, a jego głębokie oczy przeniknęły Linki.


Link zarumienił się, przypominając sobie wydarzenie sprzed pięciu nocy. Sidon musnął smukłe palce ramieniem Łącznika i przyciągnął go bliżej brzegu. To był tylko przelotny dotyk, ledwie zauważalny moment. Być może był to mały akt towarzyski - przyciągnąć Link bliżej, gdy opowiedział mu kolejną wspaniałą historię. Mimo to gładka skóra Zorasa na jego twarzy wydawała się naładowana w nowy, mylący sposób. Jego klatka piersiowa jąkała się godzinami, jego ciało zdawało się boleć z powodu chłodu tego dotyku. Był to jednak tylko przyjazny gest - jeden z wielu, które Książę rozdawał codziennie.

Link energicznie pokręcił głową. - Właśnie rozmawialiśmy o Mipha i wspólnie walczyliśmy z bestią. To było nic.' Próbował się z tego śmiać, gdy poczuł, że Zora zbliża się do niego. - Słuchaj… Głos mężczyzny był głęboki i stanowczy. - Książę jest wyraźnie w tobie, ale jeśli zamierzasz odejść i zostać zabity lub zamrożony na czas przez kolejne sto lat, lepiej teraz odejdź. To byłoby… - przerwał, a jego twarz zesztywniała. - Naprawdę, kurwa, niegrzecznie, gdybyś zrobił Sidonowi to, co zrobiłeś Mipha. Rozumiem?'

Promowane historie

Spodoba ci się również