Julian Devorak Reader - Oneshots
CZYTASZ
Julian Devorak Reader - Oneshots
FanfictionNie posiadam Juliana ani Arcany. Okładka przeze mnie
#arkana #arcanaroleplay #devorak #puch #Julian #julianfluff #juliansmutt #julianxreader #oneshots #odgrywanie ról #rzadkie #thearcanaoneshots
Zamówienia lekarskie Czytelnik
16,5 tys. 363 50 przez APinkTurtle- Udostępnij przez e-mail
- Zgłoś historię
- Udostępnij przez e-mail
- Zgłoś historię
Kiedy rozłożyłeś się na swoim łóżku, wypełnił go mdły zapach. W ustach umieszczono termometr, prawie całkowicie czerwony. Julian, nucąc cicho w kuchni, przyszedł sprawdzić temperaturę z gorącą miską zupy.
- Ok, dziewczęco, sprawdźmy twoją temperaturę - zamruczał, stawiając płyn na stoliku nocnym.
Zdjął skórzaną rękawiczkę, delikatnie kładąc dłoń na twoim czole, gdy oglądał termometr.
„W w porządku, 'rechotałeś.
- Zaczynam się różnić, lalko - Julian pocałował cię w czoło, przeczesując palcami twoje włosy.
„Sto stopniowa gorączka nie jest dokładnie zdrowy- dodał z zaniepokojoną bruzdą.
„Jestem po prostu naturalnie gorąca” - nalegałeś ze słabym uśmiechem, po czym gwałtownie kaszlałem.
Julian potarł twoje plecy, potrząsając głową.
„Tutaj, napij się zupy”, złapał łyżkę i delikatnie dmuchnął.
Uparcie odmawiałeś jego gestu: „Mogę…” przerwał ci kolejny atak kaszlu siebie!
„Ledwo możesz podnieść głowę, T / N. Pozwól, że ci pomogę - nalegał słodkim głosem.
Ty, po stopieniu się pod opieką ukochanego, pozwoliłeś mu przejąć kontrolę nad sytuacją.
Julian delikatnie podniósł łyżkę do ust, mrucząc cicho, gdy cię karmił. Ciepło zup zalało twoje ciało, łagodząc ból w gardle i klatce piersiowej. Po zakończeniu Julian odstawił pustą miskę, przynosząc obie swoje niekochane dłonie do twarzy. Przeczesał włosy za ucho, kładąc dwa pocałunki na każdym policzku i jeden na czole.
Twoja twarz płonęła, gdy spojrzałeś w jego jasnoszare oko.
„Nawet z smarkiem biegnącym z nosa wyglądasz absolutnie oszałamiająco” - podziwiał z humorem.
Wstydząc się, szybko złapałeś chusteczkę, żeby wydmuchać nos, i zaśmiał się Julian.
Położył się obok ciebie, obejmując cię pocieszycielem i objął cię ramionami.
Odwracając się nieśmiało, zwróciłeś się do niego: „nie martwisz się, że zachorujesz?”
'Ani trochę. Poza tym, ja mieć żeby się z tobą przytulić, nakazują lekarze - odpowiedział Julian z uniesionym czoło i szerokim uśmiechem.
Parsknąłeś, patrząc na niego z miłością. Oparłaś głowę pod brodą, tuląc się bliżej do jego uścisku, gdy wydała długie ziewnięcie.
- Nocna noc, śpiochu - wymruczał ci do ucha, całując jeszcze raz w czoło.
'Dobranoc, doktor. ”