Mężczyźni Overwatch Kobieta Reader Cytryny

40,5 tys. 433 506 Writer: thelderscx przez thelderscx
przez thelderscx Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Byliśmy w Dorado.


Boże, nienawidziłem tego miejsca.

Dostarczenie ładunku było wielkim problemem. Chciałem tylko wrócić do bazy i zjeść coś, żeby być szczerym, ale to się nie stanie w najbliższym czasie. Na dodatek Jack był w drugiej drużynie. Nienawidziłem być przeciwko niemu.

Westchnąłem, gdy drzwi się otworzyły, wybiegłem, płonęły działa i zacząłem atakować wszystkich na ładunek. Junkrat zaczął rzucać we mnie bombami, a D.Va podskoczyła w moją stronę. „O cholera!” Krzyknąłem, gdy kilka kul otarło mi ręce i nogi.

Znalazłem zestaw schodów prowadzących do podziemi, starałem się schronić, aby móc się wyleczyć. Pospiesznie pobiegłem po schodach, próbując znaleźć pakiet leczniczy i miejsce, w którym mógłbym odpocząć.
Zamarłem, gdy zobaczyłem, że Żołnierz 76 leczy się przede mną w sąsiednim pokoju. Odwrócił się, czułem przeszywające spojrzenie, które obdarzył mnie swoją maską.


Jąkałem się. 'O? Co my tu mamy?' Zachichotał i powoli podszedł do mnie. Powoli się wycofałem. „U-um, źle, po prostu już idę.” Udało mi się jąkać. Opuszczasz tak szybko? Po co to? Zaczął mnie wbijać w ścianę. Przysunął twarz bliżej mojej i zaśmiał się cicho. Odwróciłem twarz na bok, unikając kontaktu wzrokowego z nim. Miałem nadzieję, że nie widział, jak moja twarz robi się czerwona. „Myślałem, że możemy się pobawić, haha…” Urwał, podnosząc rękę, by zdjąć maskę. Rzucił ją na ziemię i spojrzał na mnie. Moja twarz była odwrócona na bok, więc zanurzył się w moją szyję i powoli ją pocałował. Próbowałem stłumić jęki, ale nie byłem w stanie. Lekko chichot opuścił usta.

Złapał mnie za twarz i uderzył ustami w moje, prowadząc mnie do głębokiego namiętnego pocałunku.
„Huh .. Podoba ci się?” Uśmiechnął się do mnie złośliwie, powoli cofając się do mojej szyi, lekko ją ssąc. „Więcej proszę…” Błagałem go. Powoli zdjął moją koszulę i stanik, wpatrując się z absolutnym podziwem. - To .. To jest moje. Ponownie uśmiechnął się, obejmując moją pierś. „Taki piękny”. Pochylił twarz, by stanąć twarzą do mojej klatki piersiowej.


Zacisnął usta na mojej piersi i przesunął językiem wokół mojego sutka. Wziął drugą rękę i mocno złapał drugą. „O-och, Jack ..” jęknąłem, przeczesując palcami jego włosy. Przeniósł swoje z powrotem na moją twarz i powoli pocałował mnie w usta.

Przesunął teraz rękami z mojej klatki piersiowej do bioder. Opuścił je i powoli zdjął spodnie. Obróciłem się trochę.
Jack powoli przesunął palcami po moich majtkach i powoli potarł. „Heh, jesteś mokra”. Był zadowolony, czując przemoczoną szmatkę. „Jack… ja… chcę poczuć cię we mnie…” mój oddech zaczął przyspieszać. Szybko ściągnął moje majtki, pozostawiając mnie w pełni odsłoniętym. „Chłopiec, mam szczęście”. Szepnął cicho do siebie i powoli zdjął kurtkę i położył ją na ziemi.


Dał mi znak, żebym się na tym położył. Szybko zrobiłem to, co mi powiedziano. „Dobra dziewczynka ... Jesteś bardzo dobry i zasługujesz na nagrodę”. Powoli położył się przed moimi nogami. Uśmiechnął się szeroko i powoli rozłożył moje nogi. Oblizał moje usta, przyjmując całą moją wilgotność. Powoli oblizał moje usta, zanim wepchnął we mnie cały język.

A-Ach, Jack! Krzyknąłem. - Jesteś taki brudny ... Nikt nie wie, jak bardzo jesteś brudny i nikt nigdy nie będzie. Jesteś cały mój. To jest nasz mały sekret. Powoli wstał, rozpinając pasek i ściągając spodnie. Stęknął głośno, podchodząc do moich nóg. Powoli otarł się o moje wejście. 'Przestan mnie draznic!' Jęknąłem. Uśmiechnął się do mnie złośliwie i powoli we mnie wepchnął. Pochylił się do mojej twarzy i pocałował mnie, wciąż wpychając się we mnie równomiernie.

W twoim wnętrzu jest tak dobrze. Warknął, chwytając moją miękką klatkę piersiową, zwiększając prędkość.
Wygięłam plecy w łuk, chcąc, by uderzył w każde miejsce. Jego głośne pomruki, mój szybki oddech i jęki zmieszały się, by wypełnić pokój.
Jack złapał mnie za nogi i przytrzymał, zwiększając prędkość swojego pchnięcia.

J-Jack, nadchodzę! Krzyknąłem z przyjemności.
Jeszcze bardziej zwiększył prędkość i intensywność. Czuł na sobie moją wilgotność i absolutnie to uwielbiał. Mimo że przyszedłem, on wciąż naciskał mocniej i szybciej. Jego jęki stawały się coraz głośniejsze, a jego oddech stawał się coraz cięższy. „Kurwa, czujesz się tak dobrze”. Powiedział między oddechami, kiedy pchnął się ostatni raz, zanim wszedł we mnie.


Powoli mnie wyciągnął i czołgał się obok mnie, wciąż ciężko oddychając. Dałem mu znak, by położył się obok mnie. Wyciągnęłam jego rękę, by użyć jej jako poduszki, i wtuliłam się w jego pierś. „Wiesz, nie możemy tak długo pozostać, bo inaczej wszyscy zobaczą, jaki jesteś niegrzeczny”. Zaśmiał się i ukrył twarz w mojej szyi. 'Hej! To ty zacząłeś wszystko. Chichotałam na niego. 'Hej?' Podniósł mi głowę z szyi i spojrzał na moją twarz. Hm? Uśmiechnęłam się do niego.
'Kocham Cię.' Jack uśmiechnął się delikatnie i pocałował mnie w czoło. 'Też cię kocham!' Wykrzyknąłem, zadowolony, jak to brzmiało od niego. „Haha, uspokój się”. Zachichotał, wstając. „Aww, nie chcę wstać”. Nadąsałem się na niego. „Nie chcę, żeby ktoś cię tak widział. To tylko dla mnie. McCree może cię ukraść i nie mogę tego mieć. Powiedział żartem, ale wiedziałem, że mówił poważnie. „Nie chcę nikogo oprócz ciebie!” Posłałem mu uśmiech. Uśmiechnął się i poklepał mnie po głowie.

Powoli zaczął się rozglądać, by znaleźć spodnie i maskę, a ja też rozejrzałam się za ubraniami. 'Jacek! Nie mogę znaleźć mojej koszuli. Spanikowałem, rozglądając się gorączkowo. 'O? Możesz nosić moją kurtkę. Podniósł go z ziemi i gestem kazał mi go użyć. Zakładam kurtkę. Był dla mnie taki duży i nieporęczny, ale był ciepły i miał zapach Jacka z jego wody kolońskiej i odrobiny potu. Kocham to. „To takie miłe… Ale czy ludzie nie pomyśleliby, że jest coś między nami?” Przesłuchałem go.
Po prostu uśmiechnął się. Powoli założył maskę i skierował się w stronę wyjścia.
„Zróbmy to kiedyś, żołnierzu”. Machnął na mnie ręką.

Czekałem chwilę, aż wyszedłem. Powoli weszłam po schodach i przywitała mnie znajoma twarz. „Oi! Grę zakończyliśmy już dawno. Oczywiście, przegraliście. Junkrat uśmiechnął się zębowo. „Cześć Jamison. Przepraszam, musiałem odpocząć. Nie czułem się zbyt dobrze. Skinęłam głową i pomachałam mu. Junkrat kazał mi się zbliżyć. „Słyszałem wszystko, kochanie”. Uśmiechnął się. „Co!” Poczułam, że moja twarz natychmiast robi się czerwona. „Oooh, Jack, jeszcze Jack”. Drwił ze mnie. „Nie martw się, kochanie, nikomu nie powiem”. Zachichotał.

Zawstydzony pobiegłem w naszą stronę bazy Dorado. Wszyscy mnie powitali, zaskoczeni, że mam na sobie kurtkę Soldier 76s. Nikt jednak nic nie powiedział. 'Cześć ludzie. Nie czułem się dobrze, idę się położyć. Szedłem powoli, zgarbiony, aby było to wiarygodne. „Zdecydowanie idź odpocząć”. Genji skinął głową.
„Jeśli czegoś potrzebujesz, jesteś tutaj!” Reinhardt parsknął śmiechem. - Bucz się, tweetuj. Bastion pomachał mi ręką. - Dzięki chłopaki. Posłałam im słaby uśmiech.

Poszedłem do swojego pokoju i byłem zaskoczony, widząc, co jest na moim łóżku.

To była notatka, która czytała;

Bawiłem się dzisiaj, żołnierzu. Byłaś taką dobrą dziewczyną. Mam nadzieję, że w przyszłości będę się z tobą dobrze bawić. Baw się dobrze z moją kurtką, kocham cię.
Miłość, Jack

Uśmiechnęłam się lekko, kiedy zobaczyłam koszulkę, którą dziś mam na sobie, pod notatką. 'Ten mężczyzna.' Zachichotałam, wtulając się w jego kurtkę i powoli zapadając w sen.