fikcja mleka

CZYTASZ


fikcja mleka

Humor

dan i phil wersja fic mleka

#Amazingphil #boyxboy #Brendon Urie #kościół #i #danisnotonfire #mleko #panicatthedisco #phil #Ryanross #whidididothis

Fic

20,1 tys. 73 441 Writer: suchtrashhwow przez suchtrashhwow
przez suchtrashhwow Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Dan klęczał w wannie, z ręcznikiem pod kolanami, a drugi pod rękami, odwrócił głowę i wyciągnął szyję, by zobaczyć, jak Phil pracuje. Starszy chłopiec obrócił łyżkę w zbyt dużej misce, po czym postukał ją o krawędź i położył na blacie. - Wiesz, że trochę się ochłodzi, gdy wezmę to do torby, ale czy to dobrze? Phil pochylił się nad wanną, aby Dan mógł powoli zanurzyć dwa palce w misce, kiwając raz głową.

W porządku.'


Phil znów skinął głową, wyciągając rękę, by pogłaskać włosy Dansa, po czym wstał i wrócił do zlewu, gdzie rozłożono cały sprzęt. Haczyk zwisał już z zasłony prysznicowej, więc Phil mógł powiesić torbę, gdy tylko będzie pełna. „Śmiało, wyjmij wtyczkę, kochanie”. Jego głos był miękki, delikatny. „I zacznij palcami”.

To był najłagodniejszy z ich „ciemniejszych” przerywników. Żadnych nazwisk, pociągania za włosy ani kar za odgłosy bólu. Sama wystarczająco bolała, sama była dość poniżająca, Phil nie musiał niczego do tego dodawać.


Phil poczuł, jak drży go dreszcz, gdy usłyszał cichy jęk dochodzący z wanny, wiedział, że drugi chłopiec właśnie wyciągnął wtyczkę. Spojrzał w lustro, obserwując, jak chłopiec ustawia szklaną zatyczkę na krawędzi wanny obok butelki smaru. Dan podniósł butelkę, desperacko chcąc się napełnić, otwierając ją, spuszczając odrobinę smaru na palce i pocierając je. Na pierwszy dotyk było zimno, ale rozgrzało się, gdy poruszył palcami.

Jesteś taki cholernie gorący, kochanie - zamruczał Phil z zlewu, w którym torba była prawie w połowie pełna. „A teraz śmiało”.


Dan zarumienił się od komplementu, jego nadgarstek zsunął się po talii, kości biodrowej i zakręcie w dupie. A potem jego palce były ułożone, opierając się o jego wejście przed wciśnięciem. Był już luźny od wtyczki, więc było to łatwe wtargnięcie. Nawet nie zawracał sobie głowy smarowaniem, zanim wcisnął trzeci palec, jęcząc wprost na odcinku. Zaczął, gdy usłyszał kliknięcie Phila zawieszającego torbę. 'Już?'

Nie bądź taki rozczarowany - chłopiec zachichotał cicho. „Możesz trzymać palce przez sekundę”. Prawie dodał miękką dziwkę, ale powstrzymał się. Phil pochylił się, sięgając po butelkę smaru, pozwalając sobie na chwilę unosić się nad Danem, a jego oddech łaskotał kark chłopca. „Pomyśl tylko o wszystkim, co zrobię później” - wyszeptał, po czym wyprostował się i wlał smar na końcówkę dyszy i własne palce. 'W porządku.'

Dan jęknął, ale i tak powoli wyciągnął palce. Nie był pusty przez dłużej niż kilka sekund, palce Philsa natychmiast przesuwały się po jego otworze, zanim wcisnęły się, a następnie wyciągnęły, aby nacisnąć końcówkę dyszy. „Oddychaj” - mruknął, a palce spływały po kręgosłupie chłopców. - Idę teraz, dobrze?

I zadławił się.


Zamierzam teraz - powtórzył Phil, tym razem nieco mocniej. 'Jesteś w porządku.' Trzymał palce wzdłuż kręgosłupa chłopców, odkręcając zacisk.

Dan przygryzł dolną wargę, jęcząc, gdy poczuł, jak pierwsze ciepło ciepłego mleka wślizguje się w jego ciało. Początek lewatywy był zawsze taki, jak teraz palce Phils, prawie gładkie i miękkie. Skurcze pojawią się wkrótce, ale palce Philsa pozostaną takie same.

Kiedy zaczęli, jedna z rąk Dansa poleciała do jego brzucha, a Phil zatrzymał przepływ bez słowa, pozwalając drugiemu chłopakowi masować brzuch, aby złagodzić ból. 'Po prostu mi powiedz.'

Dan wyszeptał, wciąż trzymając dłoń na brzuchu. Phil ponownie zwolnił zacisk i Dan poczuł, że ciepło nadal przenika jego ciało. Wciąż próbował rozluźnić tępy ból skurczów, gdy poczuł, jak jego żołądek powoli zaczyna się rozszerzać od ilości płynów, które zabrał. „Przestań” - znów się zakrztusił. Nie miał pytać ile, ale desperacko chciał wiedzieć. Hed miał już ochotę wziąć połowę, ale wiedział, że to raczej jedna czwarta torby. „Phil?” - zapytał głosem bladym. „Ja-ja. . . Philly. Jego głos był słaby.

Promowane historie

Spodoba ci się również