Monster Love. Zaprzestano

CZYTASZ


Monster Love. Zaprzestano

Romans

Bezpieczny zbiór romansów o potworach, głównie czytelnik o potworach, dla tych, którzy wolą bardziej przytulne i ciepłe podejście do prac terato.

#exophilia #Monsterboyfriend #monstergirlfriend #monsterlove #potwór #monsterxreader #SFW #teratofilia

Czytnik Zmaltretowanych Orków

3,2 tys. 86 6 Writer: KoffeinWriter w CaffeineWriter
przez kofeina Writer Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

Obudziło cię głośne walenie z dołu. Szybko włożyłeś szlafrok i zeskoczyłeś na dół, by sprawdzić hałas. Zauważysz, że ktoś gorączkowo walił w twoje drzwi i podnosił się bliżej.

Złapałeś parasol oparty o ścianę, otwierając drzwi, gotów pokonać każdego wroga, który na ciebie czekał.


Zamiast wroga znalazłeś Koga, drżącego i mamroczącego do siebie w deszczu. Upuściłeś parasol, a Kog zaskoczył hałas, gdy spojrzał w górę ze strachem w oczach.

Szybko otwierasz szeroko drzwi i wprowadzasz go do środka.


„Kog, co się stało?” - zażądałeś, prowadząc swojego chłopaka na kanapę, zanim zamknął drzwi i zerknął na niego.

Trząsł się, wciąż mamrocząc przed sobą. Włączyłeś lampę obok kanapy. Chciałbyś, żebyś nie miał.


Kog siedział tam, z otwartymi ranami i siniakami wokół ramion i twarzy. Przyłożysz dłoń do ust wielkości czarnego oka, które było teraz spuchnięte.

„Kochanie, co się do cholery stało? Kto to zrobił?' Błagałeś go, żeby odpowiedział.

Dotknąłeś jego twarzy, ale ork po prostu szarpnął się na twój kontakt.

'Nie!' Krzyknął.


Westchnąłeś i poszedłeś do kuchni, żeby dać mu trochę miejsca. Chwytając apteczkę z szafki i butelkę wody z lodówki, wyjrzałeś z korytarza.

Kog, zwykle łagodny i wesoły ork, został teraz zredukowany do nieustających dreszczy i niezrozumiałego bełkotu. Co jakiś czas ukrywał twarz w dłoniach, kwiląc. Miałeś złamane serce na ten widok.

Powoli wróciłeś do dużego orka i usiadłeś obok niego.

Kogowi udało się uspokoić na chwilę, pozwalając ci leczyć rany.

„Kog, powiedz mi, co ci się stało.”

Kog podniósł wzrok znad butelki z wodą, ponury wygląd to wszystko, co mógł dać.

Pamiętasz ten dzień, kiedy poszliśmy na zakupy? Na dole w mini-mart? zapytał.

Marszczysz brwi, ale przytakujesz, nie przerywając koncentracji od udzielenia pierwszej pomocy krwawiącemu orkowi.

„Tak, a co z tym?”

Kog wzdycha i pociąga kolejny łyk wody butelkowanej.

„Ci ludzie, którzy się na nas gapili? Patrzyłem wstecz i wyglądało na to, że niektórzy z nich próbowali nas śledzić. Chciałem ci powiedzieć, ale wyglądałeś na tak szczęśliwego spędzając ze mną czas, że nie chciałem cię przestraszyć. narzekał.

Mrugasz kilka razy, zaskoczony. - Co ?! Syczysz ze złości.

Kog skurczył się z powrotem na kanapie przy zwiększonej głośności.

„Powinieneś mi powiedzieć! Moglibyśmy uzyskać bezpieczeństwo!

Kog tylko kiwa głową wraz z twoim wybuchem. Wiedział, że się pomylił i nie chciał odpowiedzieć.

Wdychałeś i wydychałeś powoli.

„W porządku, po prostu powiedz mi, kto cię dziś zmiażdżył. Poproszę siostrę o pomoc. mruczycie.

„Tam są gangi w okolicy, znasz tę? Wydaje mi się, że niektóre z przerażeń, które nas śledziły, były poza tym. Kog wyjaśnia najlepiej, jak potrafi.

Wstajesz z kanapy i odbierasz telefon, wybierając numer do swojej siostry, ponieważ najprawdopodobniej była jeszcze w centrum policji.

Stacey? Tak, to ja. Słuchaj, potrzebuję cię, żebyś tu przyszedł, „przewracasz oczami na Koga, widząc szaleńczy głos swojej siostry z drugiej linii:„ Nie, nikt nie żyje, Kog jest w tej chwili trochę ranny ”.

Szepczesz do odbiornika do swojej siostry. „Pamiętasz ten gang orków, który jest na końcu dzielnicy? Wygląda na to, że udało im się skoczyć Koga. Czy możesz tam wysłać oficerów?

Przez chwilę wpatrujesz się w telefon. - Tak, wiem, która jest godzina! syczycie.

Kog bawi się butelką z wodą, spokojnie rzucając nią w obie strony, zanim wyślizgnie się z uścisku, powodując, że odskoczył nieco na dźwięk. Powoli spogląda na ciebie, uśmiechając się nerwowo. Wypowiada przepraszające i podnosi je z powrotem.

Uśmiechasz się, żegnasz i odkładasz słuchawkę. Wróć do załatania Koga i przytul go. Jego dłonie drżą lekko, gdy gładzi twoje włosy, co zwykle uspokaja go podczas stresujących wydarzeń.

„Nie martw się, wszystko będzie dobrze”. szepczesz.

'Dziękuję Ci.' Kog odsuwa się i delikatnie całuje w czoło.