Cytryny i puch czytelnika Mystic Messenger

32K 285 246 Writer: Shionex autor: Shionex
przez Shionex Śledź Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię
Wyślij Wyślij do znajomego Udostępnij
  • Udostępnij przez e-mail
  • Zgłoś historię

To się dzieje. Mój pierwszy cytrynowy omg. Uznałem, że nie mogę dłużej pozostać niewinny. Lolololol dobrze się bawi
Wahałem się, czy to napisać;


---

Odkąd dołączyłeś do R.F.A., czujesz pewną drogę do Seven. Pamiętasz czasy, kiedy sprawiał, że głupio uśmiechałeś się do telefonu. Zawsze czekałeś na jego wezwania i ciągle sprawdzałeś, czy jest online.
Ale to była cała historia, minęło trochę czasu, odkąd dołączyłeś. Zawsze dawałeś oczywiste wskazówki i często byłeś wściekły, że był tak nieświadomy twoich uczuć i zawsze kończyło się to tym, że wisiał. Po prostu nie mogłeś zmusić się, by powiedzieć Seven swoje prawdziwe uczucia. Tak było, dopóki Seven nie poruszył tego dnia. Przypomniałeś sobie, że dzwonił do ciebie, a potem w końcu skłonił cię do przyznania się do tego. Kiedy powiedział ci, że czuje to samo w stosunku do ciebie, szczęście, które czułeś było niczym w porównaniu z czymkolwiek innym.
To właśnie doprowadziło do twojej sytuacji w tej chwili.
Leżałeś na łóżku. Nie tylko łóżko, ale łóżko Sevens. Siedem było na tobie, jego ramiona podtrzymywały go. Byłeś tam tylko z bielizną i stanikiem F / B, kiedy on był bez koszuli.
Otworzyłeś oczy i kule Merkurego wpatrywały się w ciebie.
„Siedem ...” Wymamrotałeś jego imię, a on natychmiast pochylił się, by cię pocałować. To był powolny, ale namiętny pocałunek. Otworzyłeś usta, żeby mógł wbić język.
Jego język był miękki i zaplątał się w twój. Rozdzielił pocałunek i zbliżył się do twojej szyi. Odchylił głowę do tyłu i zaznaczył, gdzie mógł, szepcząc twoje imię, pozostawiając małe dziobanie wzdłuż twojego ramienia i obojczyka.
Zaskomlałeś, kiedy ssał twoje wrażliwe miejsce i przysięgałeś, że możesz poczuć, że uśmiecha się do twojej skóry. Trwało to, dopóki nie poczułeś jego ręki na plecach i nie usłyszałeś kliknięcia. Odpiął stanik i zdjął go instynktownie, odrzucając go na bok.
Długo wpatrywał się w twoje piersi, a ty zaczerwieniłeś się.
„Nie gap się… To zawstydzenie… ach!” Jęknąłeś, gdy poczułeś, jak bierze pączek do ust i mocno go ssać.
Drugą ręką pieścił twoją lewą pierś.
Posadził miękkie buziaki wokół twoich piersi i ścisnął je obiema rękami. Wszystko, co mogłeś zrobić, to jęczeć.
Przesunął dłonią po twojej klatce piersiowej i przebiegł obok twojego brzucha, aż dotarł do twojej bielizny i ostrożnie rozdzielił twoje nogi.
„Jesteś już taki mokry?” Dokuczał. „Ja… to twoja wina…” Zarumieniłeś się.
Uśmiechnął się i wkrótce twoja bielizna została odrzucona, pozostawiając cię zupełnie nagą.
Nie tracąc czasu, pocałował cię w usta, a jego ręce opadły, by potrzeć łechtaczkę.
Jęknąłeś w jego usta i wymamrotałeś jego imię do ucha.
Następnie włożył palec do teraz bardzo mokrej pochwy, a ty wciągnąłeś powietrze. Powoli zaczął pompować w górę i w dół, po czym dodał palec i zwiększył prędkość.
To jest żenujące! Starałeś się nie patrzeć na niego. „S-siedem… ja…” Wydawało się, że zrozumiał, a zanim wyciągnął palce, przeciągnął się i zwinął palec w środku, zanim je wysunął.
Szybko odpiął pasek i zdjął dżinsy.
Pochylił się i wyszeptał ci do ucha twoje imię. Już poczułeś napiwek przy swoim wejściu. „Jestem gotowy ...” wyszeptałaś.
To było to. Wsunął w ciebie swojego zahartowanego członka, a ty jęknąłeś głośno. „Nngghh .. Siedem ... Jesteś taki duży ...!” Bolało, bolało tak bardzo, ale było to jakoś tak przyjemne.
- Zamierzam się ruszyć ... - powiedział niepewnie. Kiwnąłeś głową i złapałeś go za ramiona.
Raz pchnął, a ty krzyczałaś, a paznokcie wbijały się w jego skórę.
„Czy ja cię ranię?” Zapytał zmartwiony. „Nie, to dobrze.” Odpowiedziałeś szybko, zapewniając go, że nic ci nie jest.
Zaczął od jej umiarkowanej prędkości, zanim powoli zaczął krążyć szybciej. Za każdym razem jęczałeś głośno. 'Szybciej proszę...!' Błagałeś, a on się zatrzymał. Spojrzałeś na niego zmieszany, a on się wycofał. Siódemka złapała cię za nogę i pchnęła je do końca w kierunku głowy.
'Zakryj usta.'
'Co-'
Wepchnął cię mocno i zaczął walić z grubsza.
„Luciel! Luciel! Luciel! Krzyczałeś jego imię w kółko, gdy on nadal bałaganił twoje wnętrze.
Poczułeś mrowienie i z trudem łapałeś oddech, gdy uderzył w punkt G.
„Jestem na granicy.” Chrząknął, zanim jeszcze kilka razy pchnął. W Tobie. Wygięliście łuk w łuk i oboje krzyczeliście swoje imiona, zanim upadł na was.
„Kocham cię, zawsze cię kochałem, t / n”.
Jego słowa wywołały łzy w twoich oczach.
Myślałeś, że to wszystko sen. Ale następnego ranka obudziłeś się przy Seven, mocno ściskając cię.

-

Omg ... Chcę odzyskać moją niewinność !!! Lol jk Nigdy nie byłam niewinna, ale to za dużo Nie będę nawet korygować tego xD Ima, po prostu wyskocz i opublikuj to, zanim zmienię zdanie lolololol