Książę Gumball Marshall Lee jeden strzał
CZYTASZ
Książę Gumball Marshall Lee jeden strzał
FanfictionFantazyjne opowiadania GumLee!
#czas przygody #boyxboy #uroczy #fanfic #puch #seksowny
Gorąca noc
17,2 tys. 391 282 autor: Crystal-Dream- Udostępnij przez e-mail
- Zgłoś historię
- Udostępnij przez e-mail
- Zgłoś historię
Marshall Lee z irytacją spojrzał na zamek. Widział, jak książę Gumball i Fionna śmieją się, gdy siedzą sucho od deszczu. - Tch - powiedział, ocierając deszcz i pot z czoła. „Tu jest tak gorąco. Ten książę myśli, że jest lepiej, siedząc tam zupełnie suchy. Zastanawiam się, co do diabła mówią, gdybym go pchnął w ten wilgotny deszcz.
Na ustach Marshalla pojawił się uśmieszek. Uderzył kilkoma strunami w gitarę, po czym wypuścił płacz, który spowodował, że Gumball spadł z krzesła.
usłyszał, jak Fionna wzdycha. Marshall uśmiechnął się i podszedł do okna.
Och, wybacz mi, Wasza Wysokość! powiedział diabelnie. „Nie chciałem cię przestraszyć”
Marshall Lee - sapnął Gumball. 'Co Ty tutaj robisz? I dlaczego tak głośno grasz na tej gitarze? Twoje działania są tak niesmaczne! Gumball odwrócił się. Chodź, Fionna. Jest późno. Odprowadzę cię do drzwi.
Marshall uśmiechnął się szeroko i podleciał do drzwi, gdy Fionna i Gumball stanęli przy wejściu. - Cześć, Gumball. Fionna wyszła na deszcz. Cześć Marshall.
Marshall mrugnął. „Dobranoc Fionna Mam nadzieję, że masz cudowne koszmary”
- powiedział surowo Gumball. „Nie powinieneś mówić tego kobiecie”. Marshall podleciał bliżej. Książę Gumball cofnął się nieco, a policzki lekko zabarwiły się na czerwono. Glob Marshall, jesteś za blisko! Czego chcesz?
- szepnął Marshall.
Policzki Gumballa płonęły. „WHA- WHAA ..!” Marshall zaśmiał się i wyciągnął swojego różowego towarzysza na deszcz. „MARSHALL!” Krzyczał książę Gumball. 'Moje włosy! Jest mokro! I jest tak gorąco!
Marshall zaśmiał się ponownie. „Powinieneś zobaczyć swoje włosy!” Marshall unosił się i śmiał, nieświadomy, że Gumball się do niego zbliża. „Gah!”
Gumball go złapał. - Zapłacisz za to, Marshall Lee! Gumball wprowadził Marshalla do zamku. Wampir uśmiechnął się szeroko i pomyślał, jak dokładnie „zapłaci” słodkiemu księciu.
Gumball mruknął niespójnie, gdy podbiegł do swojego pokoju. Wepchnął Marshalla do środka i zamknął drzwi. „Och, Glod, Gumball! Czy tak właśnie myślę?
I-i-it n-no-not! książę jąkał się. Minął Marshalla i zamknął okno. - Teraz - powiedział, a jego twarz miała ciemniejszy odcień różu. Napisz do mnie przeprosiny, bo nie wyjdziesz.
Marshall poleciał prosto na twarz Gumballsa. „A jeśli nie?” - zapytał rumieniącego się księcia. „Jakie inne kary możesz wymyślić?”
Gumball grzebał bezradnie. M-Marshall! To nie jest jakaś gra! Chcę przeprosin za zmoknięcie mnie.
Marshall uśmiechnął się. „Jestem pewien, że do końca nocy będziesz jeszcze bardziej mokro”
Oczy księcia Gumballsa rozszerzyły się. „Wh-Mph!”
Marshall uciszył księcia ustami. Gumball walczył słabo z zamkniętymi oczami. „M-Marshall ...” westchnął, kiedy się rozstali. Poczuł, jak ramiona Marshalls owijają się wokół niego, jego prawa ręka jest niebezpiecznie nisko. „Marshall, ja…” przerwał z jękiem. Ręka Marshalla wśliznęła się w udo Gumballsa. „Marshall ...” Jęknął.
Marshalls wytrzeszczył oczy i Gumball zakrył usta. „I-I-I-Im bardzo mi przykro, M-Marshall!” Zacisnął mocno oczy i cofnął się. Sapnął, gdy został odepchnięty i upadł na łóżko. 'JA-'
Usta Marshalla zakryły jego usta. Ich języki wirowały razem z pasją. Rozstali się, ślad różowawej śliny łączy ich ze sobą. „Za co przepraszasz, Bubba? Chcę usłyszeć więcej o twoich małych jękach ”
Gumball nie mógł mówić. Marshall przycisnął usta do Gumballsa i przesunął palcami po udach partnerów. Gumball z trudem łapał powietrze, walcząc z każdym jękiem, który groził rozłamem warg dwójki. Gumball wyciągnął rękę i zacisnął ramiona wokół Marshalla, przyciągając go jeszcze bliżej.
Marshall zsunął spodnie książąt. „Och, co my tu mamy?” Gumball sapnął i jęknął, gdy Marshall go złapał. - Jesteś taki twardy, Bubba - wyszeptał do ucha Gumballsa. Zaczął głaskać różową różdżkę, podekscytowany każdym jękiem wydobywającym się z ust Gumballsa. Każde westchnienie „Marshalla”, które słyszał, doprowadzało go do szaleństwa z pożądania. To spowodowało, że jego ręka zaczęła szybciej pompować.
M-Marshall! Zamierzam-!' Marshall pocałował go ponownie, zdejmując rękę z pulsującego szybu Gumballsa. Jęknął trochę. „Marshall…” jęknął desperacko.
powiedział wampir. „Jeszcze nie skończyłem”. Jego usta zastąpiły dłoń, a książę wciągnął powietrze. Zacisnął biodra, chcąc poczuć, jak wokół niego zaciska się usta Marshalla. Zaplątał palce w ciemne włosy Marshalla. Poczuł, jak wokół niego krąży długi język Marshalla.
Gumball znów sapnął. Był jeszcze bliżej krawędzi niż z ręką Marshalla. Dyszał i jęczał jak szalony, nie mogąc powstrzymać wrzasku, który wydobywał z siebie, gdy jego postanowienie wreszcie się skończyło. Jego biodra drgnęły lekko, gdy usłyszał, jak Marshall delikatnie ssa i ociera grubą, lekko różową ciecz, która przykleiła się do skóry Gumballsa. „M-Marshall ...”
Marshall podniósł wzrok i uśmiechnął się psotnie. Mrugnął. „Nie martw się, Bubba. Jeszcze nie skończyłem.'